COPYRIGHT 2020 © by Urszula Kasprzak
Wszelkie prawa zastrzeżone.
Wszystkie fotografie na tej stronie są prawnie chronione.
Kopiowanie i rozpowszechnianie fotografii, grafiki i treści strony zabronione.
Trzeci album studyjny Urszuli wydany w 1987 r. nakładem wydawnictwa Arston. Nagrań na płytę dokonano w Lublinie. Najbardziej znanym numerem z tego longplaya jest "Powiedz ile masz lat" oraz piosenka "Kto zamiast mnie" zarejestrowana także - dziewięć lat później - na koncertowym krążku Urszuli "Akustycznie".
OKŁADKA
TRACKLIST
TEKSTY
buty niosą cię już one wiedzą gdzie - odwrotnie niż ty
zniknął szkoły gmach w kieszeni pytań garść a każde jak szyfr
zwolnienie warunkowe z życia kończy się - z głowy je masz
namawia cię ksiądz i policjant - podpisz się nie będziesz sam
widać złoty mur i ludzi zbity tłum tak cichy jak sen
jeden łokci ruch i w kole jesteś już czy sam tego chcesz
gorączka złota ich pożera dzień po dniu za nocą noc
ta febra nigdy nie umiera ale mu nie da się wziąć
ile masz lat kto może w twarz rzucić ci - drań
żyje się wiesz tylko po to by biec niech nie chwyci cię rdza
oo popatrz ruchomy piach wciąga cię
oo bij się łatwo nie połknie cię nie ooo
utop się lub płyń czy tak mówili ci więc płyniesz co sił
tęczę łapać czy zatopić ręce w gips decyzja na dziś
marchewka czeka cię w nagrodę albo bat a wybór jest twój
urodzinowe tają lody i sto lat ryczy ci chór
sł. M. Dutkiewicz / muz. R. Lipko
miałam ich nie wiem jak wielu
miałam ich trudno powiedzieć że mi wstyd
cofam w głowie film
miała ich i to nie oni mieli mnie choć każdy z nich tak starał się
jesteś byłeś więc
warto się bić chyba się warto o mnie pobić
warto się bić to się opłaca są dowody
nie wiesz nic ja ci to mówię nie wiesz nic ja cię nauczę
kochać się idź tylko ze mną
warto się bić o mój jedyny serwis duński
nie wiesz nic jeśli mnie nie znasz
przytul się nie jestem z drewna
nie wiesz nic dzisiaj narodzisz się
i tylko czasem w lawinie budzę się serce pozera mi lód
czeskie klejnoty ich blask aż zapiera dech dzielą mi szyję na pół
łatwa dość nie mówię nie poproś mnie a spalę cię
tak boję się z kimś związać się sto pierwszy raz uprawiam grę
taniec rąk już teraz chodź biały flesz pośrodku mnie
nie wiesz nic jeśli nie znasz mnie
to ja twój mistrz twój skarb twój sen
jeszcze mnie stać na własne łzy a potem spać bo o czym snić
sł. M. Dutkiewicz / muz. R. Lipko
papieros zgasł rzęsa spada na poduszkę
sił znów ci brak nie pamiętasz nic kochany
jestem wodą która myje twoją twarz
jestem wodą której pijesz pierwszy chałst
nie mówisz nic bóg karciane długi płaci
a dama kier ma tysiące głupich braci
jestem ogniem który karci twoje sny
jestem ogniem co rozpala siódmy zmysł
kręcę się kręcę się wciąż jestem ogniem
za mało za mało tych prawdziwych lat
za mało miłości która leczy strach
za mało za mało tych prawdziwych ról
za mało czułości która koi ból
karnawał zgasł nowe role już porozdzielane
wśród czterech ścian zastanawiasz się co robić
jestem lalką która uczy pierwszych min
jestem lalką co oczyszcza serca z win
kręcę się kręcę się wciąż jestem lalką
sł. T. Zeliszewski / muz. K. Mandziara
tanie dreszcze i na klatce niebo na schodowej tu gdzie zimą ciepło
twoje ręce zawsze zawsze głodne są
stan przejściowy mówisz - nie ma lekko
wyjedziemy chociaż z forsą cienko
a na jutro skombinuję jakiś klucz
jest gdzieś port gdzie boża łza upadł w piach - rio
och brazylia ciągle mieszka we mnie
mam nad łóżkiem widokówek cienie
tam dojadę choćbym miała sprzedać krew
bęben gra swoją pieśń tysiąc skór gada w tle
wciągnie cię twardy rytm aż po śmierć aż po świt
rzeka ciał poszła w ruch pali rum pali bruk
nagi brzuch naga pierś czarna łza czarny chrzest
karna kar karnawał szaman i wielki mag
władca rąk władca nóg
władca serc władca głów władce serc władca głów
władca rąk władca nóg
słony pot słony trans bóg już śpi a szał trwa
sł. T. Zeliszewski / muz. R. Lipko
kto zamiast mnie cię całuje dzień pełen dziur kto ceruje
gdy upadniesz kto kto ci poda dłoń
czuję się jak przeźroczysta nie widzę się w oknach wystaw
tysiąc głów ma tłum nikt nie widzi mnie
od nigdy do zawsze był jeden krok nikt nie zrobił go
od zawsze do nigdy drogą na skos idę w noc
w pędzących pociągach budzimy się ty i ja
w hotelach pamięci szukamy się raz po raz
kto wiąże ci rano szalik kto mówi znów znów tyle palisz
kto wychodzi w deszcz żeby kupić chleb
o własne sny się potykam wciąż trudniej mi jest oddychać
wziąłeś cały tlen z pudła czterech ścian
od nigdy...
światło już nie nie jest z nami nie budzi nas dzień trąbkami
ta muzyka gra zielono tak w innym domu dziś
kto zamiast mnie cię całuje dni pełne dziur kto ceruje
gdy upadniesz kto - pomyśl kto
kto ci poda dłoń...
sł. M. Dutkiewicz / muz. R. Lipko
bez obrączek i strat bez toastów i świec
bez obietnic i kłamstw płonę każdym tym dniem
miłość z tobą to blues bez znaczenia ten wstyd
inną twarz ma ten luz nie ma miejsca na łzy
nie chcę mieć welonu po co w to grać koronkowa sieć
siebie podaruj nie pozwól mi spać
nie chce mieć welonu zaufaj mi będzie jak ma być
pod gołym niebem cudowne mam sny
waniliowy ma smak dotyk dłoni i warg
jest muzyką ten bieg jest kapłanem ten wiatr
mali prorocy cnót rzucą klątwę na drzwi
nie mów nic to jest blues niech tak będzie niech brzmi
nie chcę mieć welonu...
w dół w górę w dół w gorę lećmy bez tchu
do raju bo piekło zajęte już
w dół w górę w dół w górę na parę chwil
nie licząc tygodni nie licząc dni
sł. T. Zeliszewski / muz. R. Lipko
gazety żółkną liście też oczy mądrzejsze mam o cień
tak zmęczona że spać bym mogła i sto lat gdy deszcz wali o dach
czytałam że facetów dwóch rzuciło z okna się na bruk
byli chorzy i szansy nie dawał im już nikt
to strach zabronił im żyć
z mojej ulicy z moich snów połykacz ognia odszedł już
marznę nocą już nie wystarcza anioł stróż kiedy lód wchodzi do nóg
mój neurochirurg marszczy brwi histeria ze mnie nie chce wyjść
panie doktorze - poprawię się i to od dziś ale skąd u pana ten tik
kochanie to nic to tylko ten świat
jeżeli ktoś chory to nie ty ani ja
to awaria fachowcy na pewno w drodze zreperują na bank
kochanie to nic orkiestra niech gra
a statek niech tonie za późno by wiać
przepraszamy za drobne usterki wizji przedstawienie wciąż trwa
mężczyzna ten ma długi płaszcz wczoraj pod oknem występ miał
niby czemu żałować mam oklasków mu
swój wstyd podzielił na pół
gdy kosmetyczka dziobie twarz jej palce pełzną mi do warg
myślę - czemu by nie spróbować tego raz
szlaban kto postawi nam
kochanie to nic...
sł. M. Dutkiewicz / muz. R. Lipko
urszula 3
urszula 3
urszula 3